Ragnarok Online
Według mitologii normańskiej „Ragnarok” to koniec świata, który nastąpi wraz ze zmierzchem bogów i ich śmiercią na polu bitwy. Znany koreański pisarz Myung-Jin Lee nazwą „Ragnarok” ochrzcił swoją wyśmienitą powieść. W głównej mierze właśnie na bazie tej wybitnej powieści tworzony jest Ragnarok Online – koreańska produkcja cRPG massive multiplayer online (przez autorów jednak nazwana multi player online community & game).
Swoją przygodę z grą będziemy musieli zacząć od wykreowania postaci. Na początek mamy 7 klas do wyboru. Pierwsza z nich – „Novice” – to najprostsza w sterowaniu klasa, specjalizująca się w walce głównie mieczem oraz włócznią. Druga, „Swordman”, jak sama nazwa mówi, to klasa najlepiej posługująca się wszelkimi rodzajami mieczy, natomiast trzecia – „Archer” – łukami i innymi broniami dalekiego zasięgu i czwarta – „Magician” – zaklęciami. Prócz tego do wyboru mamy także klasę „Merchant”, czyli kupca specjalizującego się w tworzeniu nowych przedmiotów z różnych materiałów, „Thief” – szybkiego i zwinnego złodzieja oraz „Priest”, kapłana używającego głównie magii uzdrawiającej.
Gdy zdecydujemy się na swoją postać, nie pozostaje nic innego jak rozpocząć grę. Dobrym posunięciem na początek może stać się przystąpienie do istniejących już gildii założonych przez innych graczy, co ma oczywiście swoje wady i zalety. Nic nie stoi jednakże na przeszkodzie, żeby grać na własna rękę i nie mieszać się w żadne stowarzyszenia. Jest, bowiem wiele zadań do wykonania, mnóstwo stworów do zabicia oraz dziesiątki questów, za które czekają nas różne nagrody. Za zdobyte pieniądze można zakupić sobie piękny dom, a za punkty doświadczenia rozwijać sześć podstawowych umiejętności. O prawdziwej zabawie nie może być mowy bez interakcji z innymi graczami. Ciekawy, dość zresztą nietypowy interfejs (a’la windows’owskie okienka) umożliwi wygodną wymianę zdań oraz kierowanie naszym bohaterem i jego wszystkimi parametrami.
To, co już teraz nie podoba mi się w Ragnarok Online, to oprawa wizualna. Ciekawy jest jej styl i nietrudno się domyślić, że gra jest robiona na wschodzie, poza tym jednak dla mnie nie jest już dalej ciekawie. Postacie jakoś szpetnie wykonane, efekty specjalne również niezbyt ładne. Jednym słowem grafika może trochę zniechęcać do oczekiwania tego tytułu. Jednakże trzeba też pamiętać, że w głównej mierze za sukces gry odpowiedzialna jest miodność. Jeśli jej współczynnik będzie duży, na pewno każdy gracz będzie mógł przymknąć oko na inne niedociągnięcia Ragnarok Online.
Tymczasem pozostaje nam cierpliwie czekać na wydanie gry. Termin przewidziano na 2002 rok, zatem jeszcze sporo czasu przed nami. Nie trzeba pisać, że mała jest szansa na popularność gry w Polsce, nawet jeśli będzie na światowym poziomie, ze względu na małą ilość posiadaczy stałych łącz. Ale… może jednak?